BOOK

13 września WTOREK
Nudności w szkole!

Cześć! Nazywam się Amanda Cookie.
Mieszkam w Hollywood tylko ze starszą siostrą.
Tata zostawił nas, jak byłam malutka.
A o mamie wolę jeszcze nie wspominać…..
Mieszkamy w mieszkanku, w baaaaardzo wysokim wieżowcu.
Nasz ,, domek " jest na ostatnim piętrze, a to bardzo fajnie, bo możemy wchodzić na dach!
Ostatnio dostałam nowy telewizor, bo sis miała super reklamę.
Ona jest najładniejszą modelką na świecie!!!
Przez to, że ma taką pracę często zostaję sama.
Czasem to lubię, bo mogę po przymierzać te wszystkie ładne buty.
Mamy wspólny pokój. Ja śpię na różowym łóżku całym pokrytym pluszakami, pod nim jest różowy dywan, różowa szafa i ściana w kropeczki. Oddziela nas taki jakby murek do połowy pomieszczenia.
Zazwyczaj Candy ( tak ma na imię moja siostra ) śpi w moim ,, pokoju '' we mnie wkulona.
Zawsze czuję jej wystające kości.
W niedzielę rano przygotowywujemy sobie naleśniki i oglądamy telewizję.
Wracając do tematu naszego tematu, siedzę sobie pod schodami i jak zwykle jest przy mnie jedna z części Harrego Pottera. Miałam zamiar po raz kolejny go czytać, ale znalazłam ten zeszyt, więc nie będzie mi się już tak nudziło w szkole.
Ogólnie to nie mam za dużo przyjaciółek ( nawet koleżanek ).
Kiedyś miałam jedną. Nazywała się Natalie. We wszystkim się dogadywałyśmy.
Ona również uwielbiała Harrego Pottera i wszystkie książki.
Założyłyśmy klub ,, Oczytane '' i tylko my miałyśmy do niego wstęp.
Niestety Nati musiała wyjechać…
I tak przez moją nieśmiałość  nikogo nowego nie poznałam.
Czasem nawet za bułki w sklepie wstydzę się zapłacić.
O dzwonek! Do zobaczenia po angielskim!
                                                         COOKS!^^

13 września NADAL WTOREK
Na szczęście już w domu!

Hej! Przepraszam, że po angielskim tak nic nie pisałam, ale po nim, od razu miałam apel!
Wiecie co? W szkole otworzyli nową bibliotekę! Już widzę te wszystkie książki!!
Teraz sobie siedzę na łóżku i czekam na siostrę.
Wiem, że wróci dopiero jutro, ale wiecie jak to jest…
Pomyślałam, że opowiem wam trochę o mnie, żebyście wiedzieli z kim macie doczynienia!
Nazywam się Amanda Cookie. Mam 14 lat.
Mieszkam w wysokim wieżowcu razem z moją siostrą modelką Candy.
Uwielbiam kolor różowy i książki.
Mam rudoczerwonoróżowe włosy, które się lekko falują i zielone oczy.
Jestem średniego wzrostu. Może jestem trochę chuda…
Wiem na pewno, że jestem bardzo nieśmiała!
Przez to nie mam żadnych koleżanek.
Uwielbiam słodycze.
Ubieram się dosyć dziwnie, bo sama sobie większość szyję.
Uwielbiam szyć i projektować.
Teraz zabieram się za sukienkę z koronką na dole.
Codziennie słucham muzyki, bo mnie to odstresowuje!
Lubię rysować, ale moją pasją jest czytanie!
Co o mnie myślicie?
Przecież nadal nic o mnie prawie nie wiecie…
Dobra zabieram się za szycie, więc do jutra!
                                                     COOKS^^

14 września ŚRODA
Nad ranem…

Hej! Obudziłam się w nocy ( właściwie to o 5, więc to nie tak w nocy ) i strasznie się przestraszyłam, że nie ma mojej siostry, ale przypomniało mi się, że wyjechała.
Teraz chyba nie zasnę, bo bardzo się boję.
Mam pomysł na nowe rzeczy, które mogę uszyć!
To będzie czarna spódniczka w fioletowe kwiaty.
O Matko! Co to za szczekanie…?

Nie zgadniecie!
Siostra wróciła i przyniosła mi pieska! Wygląda jak malutka biała kuleczka!
Ona jest taka słodka! Nazwałam ją PINKY.
Candy chciała mi zrobić niespodziankę na rano, ale chyba coś jej się nie udało.
I do tego kupiła mi moje pierwsze obcasy!
Do szkoły ich nie włożę, bo nie chce być taka zauważalna, ale na uroczystości czemu nie?
Dobra kończę na razie.
                                               Dobranoc COOKS^^

14 września NADAL ŚRODA
Opowiadanie przemoczonej pandy…

Cześć! Jestem mega zmęczona, bo wczoraj nie mogłam zasnąć.
Wstałam o 7 i wskoczyła na mnie Pinky.
Jak tu jej nie kochać?
Ubrałam się w moją nową sukienkę i pocałowałam siostrę, która wykorzystywała swoje godziny snu.
Zobaczyłam sałatkę owocową, a przy niej list:
,,Mam nadzieję, że mi to wybaczysz. Przez 2 dni mnie nie będzie :( ''
Dopisałam na dole kartki:
,, Ok! Nie martw się! Ważne, żebyś była szczęśliwa! ''
Zjadłam sałatkę i wyszłam.
Czekałam na przystanku. Stanął koło mnie chłopak w moim wieku i się do mnie uśmiechał.
Udawałam, że bacznie studiuje rozkład jazdy, który znam na pamięć.
Kiedy w końcu autobus nadjechał wsiadłam do niego, a on za mną.
,, Czego człowieku ode mnie chcesz? " myślałam.
Podszedł do mnie, a wtedy moja przerażona twarz przybrała pewnie kolor buraka.
- Cześć, Amanda co nie?- spytał
-Hej?..- to raczej zabrzmiało jak pytanie, ale sama się zdziwiłam, że w ogóle mu odpowiedziałam.
-Wiem, że to wygląda trochę niezręcznie…-
Kurczę, czyli zauważył, że się wstydzę.
-Wczoraj spotkałem twoją siostrę na schodach… Akurat się wprowadzaliśmy. Mieszkam na przeciwko. Chodzimy do tej samej szkoły-
-Serio?-to raczej zabrzmiało jak pisk. Nie przywykłam do dłuższej rozmowy…
-Tak. Twoja siostra powiedziała mi, że jak zobaczę malinowe włosy to będziesz ty.-
-O- nie byłam pewna jakiej odpowiedzi oczekuje…
-Chyba nie jesteś jakoś super śmiała..-
W tych słowach pokręciłam głową.
-A może oprowadziłabyś mnie po szkole?-
-Yhm..-
-Opowiesz mi coś o sobie?- tego pytania się boję najbardziej
-Hmm.. Uwielbiam czytać… najbardziej Harrego Pottera..szyję ubrania..-
-O to super ja też uwielbiam Harrego!-
Zaczęliśmy gadać, a ja coraz bardziej się ośmielałam.
- O kurczę! Przejechaliśmy przystanek!-prawie krzyknęłam
-Spoko, mamy jeszcze 15 minut-
Wyszliśmy i czekaliśmy na autobus powrotny.
Nagle zaczęło lać!
Akurat się złożyło, że to był jeden z tych przystanków, który nie ma dachu tylko ławkę.
Przeklinałam to, że pomalowałam rzęsy tuszem.
-Choć moja mała pando!-w tych słowach podał mi jego bluzę.
Rozmyślałam teraz nad jego słowami.
Panda? No tak, rozmazany tusz…
Mała? Jestem od niego trochę niższa..
Moja?
-O jest!-krzyknął
CIĄG DALSZY NASTĄPI...

Wsiedliśmy przemoczeni do autobusu.
Pojazd tak szybko i niespodziewanie ruszył, że wtedy wpadłam na naszą panią od anglika.
- Bardzo....przepraszam...-  wybąkałam, a ona dziwnie się na mnie popatrzyła pewnie dzięki mojemu
pandowemu makijażowi.
-Czyli co, razem się spóźniamy?- zapytała patrząc to na mnie, to na chłopaka.
-A tu kogo mamy?- mówiąc, jak do bobasa zerknęła  na bluzowegopożyczacza.
-Jestem Andrew...-odpowiedział i wtedy zapadła niezręczna chwila milczenia.
Kurczę spędziłaś z nim godzinę i nawet nie zapytałaś, jak ma na imię..
ALE WTOPA! Miejmy nadzieję, że nie zwrócił na to uwagi!
-Choć, chcesz zostać w autobusie?- powiedział Andrew wyrywając mnie z głębokiego zamyślenia i podał mi rękę.
-Oczywiście o niczym innym nie marzę!- odpowiedziałam sarkastycznie i podałam mu swoją.
Biegliśmy bez słowa i minęliśmy naszą panią.
Szarpnęłam za klamkę i usłyszałam głośny dzwonek ogłaszający początek lekcji.
Gdyby go ściszyli tak, aby nie rozwalał nam bębenków byłabym bardzo wdzięczna.
Chociaż zaczytana pewnie bym go nie usłyszała.
-Jednak się nie spóźnimy!-zobaczyłam klasę stojącą pod gabinetem do angielskiego.
Przyszła pani i weszliśmy wszyscy do sali. Ja jak zwykle, ze spuszczoną głową, pragnąc aby nikt mnie nie zauważył udałam się na koniec. Kiedy wszyscy usiedli pani ogłosiła:
-To jest wasz nowy kolega, Andrew. Od dzisiaj będzie chodził z wami do klasy-
-Całkiem ładny..-wyszeptała Amelia do Katy.
Wcześniej nie zwróciłam na to uwagi, ale rzeczywiście taki był.
-Zgadzasz się, Amanda?- nauczycielka wyrwała mnie z rozmyśleń.
Wszystkie oczy zwrócone były w moją stronę. BŁAGAM NIE GAPCIE SIĘ TAK NA MNIE!
-Yhm......-nie wiedziałam co powiedzieć ze zdenerwowania.
-Patrzcie jaki buraczek!-krzyknął ktoś z początku sali
-Cisza proszę! Siadaj mój drogi-poleciła nowemu
Nawet nie wiedziałam kiedy usiadł koło mnie.
-Hej nie denerwuj się!-powiedział do mnie szeptem
Zaczęła się lekcja. Pisaliśmy wypracowanie, kiedy podsunął mi liścik.
Gdzie idziemy po lekcji?
Miałam wielką ochotę napisać, że do biblioteki, ale nie chciałam wyjść na kujona.
A gdzie chcesz?-odpisałam
A ty?-no dobra zaryzykuję pomyślałam!
Do biblioteki?
Super!-przeczytałam i byłam bardzo zadowolona.
Pod koniec lekcji pani ogłosiła:
-Zrobimy sobie mały projekcik. Musicie zrecenzować jakąś książkę...-Jej coś dla mnie!
-I przedstawić to na forum klasy...-Z tym będzie gorzej, uuu o wiele gorzej
-Będziecie pracować w parach, dobierzcie się sami-
-Chcesz być ze mną?-zapytał mnie Andrew
-Musisz wiedzieć, że nie jestem najlepsza w prezentacjach...-
-Fajnie, to masz czas dzisiaj po szkole?-zapytał
-Tak, możesz przyjść do mnie- oprócz Natalie nikt jeszcze u mnie nie był.
-Ja mam teraz matmę, więc na długiej przerwie pójdziemy do biblioteki, ok?-spytał
-Jasne-uśmiechnełam się i pobiegłam pod schody, aby wam wszystko opisać.
                            Do następnego COOKS ^^

15 Września CZWARTEK
Zszokowana pani buraczkowa zombie!

No cześć! Wiem, że wczoraj tak urwałam, ale potem wiele się działo.
Po przerwie, poszłam na geografię, a Andrew na matmę.
Po straaaaaasznie długo ciągnącej się lekcji nastąpiła kolejna przerwa, na której mieliśmy razem iść do biblioteki. Kiedy wyszłam z sali wpadłam prosto w mojego nowego znajomego.
Po raz kolejny zmieniłam się w dojrzałego buraka.
On jakby nigdy nic powiedział:
- To co idziemy?-
-Jasne- odpowiedziałam i ruszyliśmy w stronę biblioteki
- Uuuu pan i pani burak- zaczęli za nami krzyczeć wszyscy na korytarzu. Bałam się, że Andrew odejdzie, ale on tylko złapał mnie za rękę i szliśmy dalej.
-Chyba nie chcesz być za bardzo popularny?-powiedziałam cichutko
-Wolę przyjaźń z tobą, niż popisywanie się przed tą bandą ma...- nie dokończył słowa, ale ja i tak zakrzyczałam w duchu ze szczęścia. Przyjaźń?
Weszliśmy do biblioteki. Jak zwykle prawię nikogo tam nie było, bo to nie jest COOL....
- Co byś chciał poczytać?-
-Ja na razie nic, ale ty coś sobie wybierz-zastanawiałam się, w takim razie, co robimy w tym miejscu
-OK-wzięłam moją ulubioną część,,  Harrego Pottera '' i usiadłam przy stoliku, a chłopak na przeciwko mnie.
Zajęłam się lekturą. Minęło z 15 minut, więc popatrzyłam na niego, co o on u diaska robi.
Trzymał szkicownik i chyba coś rysował. Nie chciałam mu przeszkadzać, ale musiałam spytać
-Co rysujesz?-
-Ciebie, więc usiądź jeszcze przez sekundę w pozycji ,, czytającej''-odpowiedział
-Po co to robisz!?- zapytałam ponownie z wielkim zdziwieniem
-Bo jesteś niezwykła-po tych słowach powróciłam do lektury, tak jak mnie poproszono. Niezwykła?
Garstka liści jest bardziej niezwykła niż ja.
-Skończone-odpowiedział po paru minutach. Pokazał mi obrazek i był przepiękny.
-WOW! Masz wielki talent!-powiedziałam, bo był cudny
-Dzięki..-lekko się zaróżowił ( tym razem nie ja! ).
 -Masz jeszcze jakieś lekcje?-zapytałam
-Nie, a ty?-
-Ja też nie, więc możemy już iść-
-Twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko temu, że do ciebie przychodzę?-
-Jasne, że nie..-w sumie nie ma moich rodziców, więc jak mogą być źli..
Szliśmy sobie za ręce po parku w stronę mojego domu.
-Usiądziemy na chwilę?- zapytałam, bo musiałam mu opowiedzieć o sytuacji
-Jasne!-odpowedział
-Dobra..Słuchaj.. Nikomu o tym nie mówiłam ( poza Natalie ), ale mój tata jest gdzieś i nas też ma gdzieś, a moja mama ( przełknęłam ślinę, bo tego już nikomu nie mówiłam )  zmarła..-tylko się nie rozpłacz, tylko się nie rozpłacz
-Mieszkam z moją siostrą, która jest modelką i często jej nie ma i tak akurat dzisiaj jest...-kontynuowałam
Przytulił mnie, chwile posiedzieliśmy w milczeniu, aż w końcu się odezwał
-Naprawdę nie przeszkadza mi to i nikomu o tym nie powiem, a teraz chodźmy na lody i zacznijmy referat.-
uśmiechnął się do mnie
-Przepraszam, ale nie mam przy sobie pieniędzy- byłam na siebie zła
-Pożyczę ci-powiedział i zaciągnął mnie do McDonalda,
Zjedliśmy lody i uzgodniliśmy, że zrobimy referat o ,, Harrym Potterze'' ( a jak inaczej? )
Potem wróciłam do domu. Jest 1 w nocy, a ja nadal nie mogę zasnąć. Jutro pewnie będę wyglądała jak zombie...



2 komentarze:

♥Jeśli podoba Ci się mój blog zapraszam do obserwacji i komentarzy
♥Każdy komentarz motywuje!
♥Możesz podać link do twojego bloga, z chęcią wejdę!
♥Napisz mi jak mnie zaobserwujesz
♥Za obserwacje odwdzięczam się, jeśli Twój blog mi się spodoba
♥Nie musisz pisać ,,liczę na rewanż'' odwdzięczam się sama